Na swój autorski, klubowy sposób celebrowaliśmy Narodowe Święto Niepodległości. Wspomnienie listopadowych dni sprzed 98 lat, gdy Polska na powrót wybiła się na niepodległość spowodowało u nas tak znaczne podniesienie się temperatury uczuć patriotycznych, że studzić musieliśmy nasze gorące serca w lodowatej wodzie starachowickich Piachów. Było uroczyście, przyjaźnie i wesoło. Nie brakło legionowych pieśni i toastu za pomyślność Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.