Wszystko było dziś tak jak być powinno. Spora gromadka naszych klubowiczów i sympatyków, sympatyczna aura, o którą zadbała nieoceniona Królowa Zima (nieco śniegu, lekki mróz i słoneczne incydenty), energetyzująca kąpiel, wzbogacona efektami pirotechnicznymi, hojni darczyńcy zapełniający klubową, WOŚP-ową puszkę, płonące ognisko, biesiadny stół, dużo dobrej muzyki i pozytywnej energii. A wszystko to w ramach 31 Finału Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy z nami – morsami ze starachowickiego WEKTORA – w jednej z ról.
fotorelacja na naszym fb
(rob.slo.)