Coraz trudniej jest nam karmić się iluzją, że abdykacja Królowej Zimy to odległa perspektywa. Resztki śniegu spłynęły kilka dni temu, mrozu nie ma i nie będzie, a stąd i zowąd docierają do nas irytujące wieści o przylatujących kormoranach, budzącej się do życia przyrodzie i tym podobnych przedwiosennych pierdołach. Na otarcie łez wymizerowana zima zadbała o piękne słoneczko i zostawiła nam cieniutką taflę lodu zalegającą Piachy (że była naprawdę cienka kilkoro z naszych przekonało się tyleż niespodzianie co i boleśnie). Dobre i tyle. Dzisiejsze morsowanie było wstępem do dobrej niedzielnej zabawy. 10 klubowiczów na czele z Naczelnym Morsem na czele ruszyło do rezerwowanego tylko dla nas saunarium w Senatorze. Aromaty cytrusów, czekolady z chilli, brzozowo – dębowe witki i klimatyczna muzyka przenosząca nas tam, gdzie zima nie myśli odpuszczać. A wszystko to wkomponowane w profesjonalne saunowe sesje. Chylimy czoła Prezesie za koncept tak sympatycznego zwieńczenia morsowania. Kto nie był niech żałuje!
Fotorelacja i filmiki w Galerii